Hej!
Czasami myślę, że opcja :"żyje się spokojniej, kiedy nie mówi się wszystkiego" a której nie wybrałam byłaby lepsza dla mnie. Po prostu sobie żyć tak jak żyję. Nie tłumaczyć. Patrzeć z boku na to, że wszystko się zatraca/ zapomina.Tyle, że ja tak nie potrafiłam.Sama szarpnęłam się na to, aby nie milczeć w pewnych kwestiach i ponieść za to każdą ranę, zniechęcenie i smutek.Oczywiście nie mam na myśli tylko bycia sobą, właśnie w ten sposób, ale bronienie wartości .
Wczoraj dodałam jeden post, który wcześniej stworzyła i dodała jedna strona propagująca emo.
Chodzi oczywiście o post, żeby nie mieszać subkultur i rozpoznawać, która jest jaka.Wiele osób mnie poparło, ale były takie, które kompletnie tego nie łapały : "a czemu nie można?" "co w tym złego?"
Dużo... Ktoś kto jest młody i nie miał okazji poznać styli nie będzie czuć różnicy. Ktoś, kto nie interesuje się nimi także. Jednak ja ją czuję. Mieszając i tworząc człony emo-punk, emo-goth zatraca się prawdziwość każdego z tych styli. Każdy z nich jest inny, wyjątkowy a czasami sprzeczny ze sobą- szczególnie w wyglądzie. Ktoś zarzucił mi, że bycie w jednej subkulturze to "ograniczanie" i jest to chore. Wcale nie jest. Odnoszę wrażenie, że niektórym brakuje wyobraźni.
Wyobraź sobie, że jesteś tu gdzie uwielbiasz być i nie chcesz iść nigdzie dalej.Dni przychodzą i odchodzą, starzejesz się a każdy dzień jest wyjątkowy, bo właśnie jesteś w miejscu, które czujesz całym sobą, że jest twoje, to miejsce jest tym, które sprawia ci radość i czujesz, że je kochasz.
Oczywiście dla mnie tym moim miejscem jest ta subkultura.
Czuje ją całą sobą, bo taka jestem.
A skoro to jest moja droga i ją kocham to po jakiego grzyba jest mi potrzebne coś innego?
Najnormalniej w świecie nie czuje potrzeby zmiany, bo wiem gdzie jestem i wiem, że to jest moje miejsce, które czekało na mnie całe życie.
Piszą mi, że jestem fanatykiem, bo co? Bo bronie faktu jak jest naprawdę? Że to nie wyłącznie łatka, którą sobie przyklejasz na czole, bo tak chcesz, ale nic poza tym?
Nie możesz się nazwać wegetarianinem, jeżeli jesz mięso tylko raz w tygodniu.
Nie możesz się nazwać emo, jeśli poza samą nazwą nie widzisz czym to jest głębiej i nie chcesz tego przyjąć jakie jest, nie możesz się w tym odnaleźć.
A to, ze mówię o tym głośno jest dla wielu osób niewygodne.
Pisza, że to nienormalne w tym wieku i zarzucają mi szufladkowanie (w moim przypadku jest to głównie bronienie ram styli) a sami, co robią?
Piszą, iż powinnam się zmienić, bo w tym wieku inaczej się wygląda a subkultury są dla dzieci.
Czy to nie szufladkowanie w pewien sposób?
Czepiają się, że nie można a ja uważam, iż przeciwnie. Nie dawno na fb widziałam nawet fotę 64letniej gothki. Wyglądała niesamowicie i mam dla niej duży szacunek, że nie dała się omamić słowami, iż nie wypada.
Było mi przykro. Zawsze jest mi przykro, kiedy ktoś bywa dla mnie niemiły za to, że bronie swojego.
Nienawidzę gównoburz i szybko je ucinam, aby nie zostać jeszcze bardziej zraniona.
Pocieszające jest to, są osoby, które rozumieją to podeście i mają takie same jak ja.
Dziś za oknem pada deszcz. Właśnie mija sobota.
Szkoda, że nie jest ładnie. Nie mogę się doczekać, kiedy wreszcie zrobi się cieplutko i słonecznie.
Jestem już po cotygodniowych, dokładniejszych porządkach na niedziele i mam trochę czasu.
W tym tygodniu jak uprzedzałam nie będzie filmiku, wciąż czekam na przesyłki z prezentami od pewnych osób. Chyba będę się nagrywać we wtorek, o ile przyjdą.
Chciałabym mieć to za sobą, aby nie odciągać tego filmu na yt.