niedziela, 16 lutego 2020

Często czuję się tu samotna.
Liczyłam, że po powrocie wszystkie stare znajomości, które utrzymywałam stanął się bardziej
owocne: będę odwiedzana i będę odwiedzać.
Tymczasem pozostaje głuchy śmiech na sali, w której jest pusto-zupełnie jak w moim życiu.
Nie potrzebuję na siłę przyjaciół, ale jednak było by mi inaczej/ raźniej wiedząc, iż ktoś przyjdzie
lub ja mogę pójść do kogoś. Jak dawniej.
Po powrocie z UK przekonałam się, że tak nie będzie i nie rozumie dlaczego.

Powiedzcie mi, co jest ze mną nie tak?
Dlaczego nikt nie chce wpaść na choćby chwilę?
Czemu nikt nie zamierza wejść na herbatę i ciastko?
Dlaczego nikt nie chce przyjść i pogadać, chociaż zapraszałam różne osoby i to po parę razy?
Ciągle słyszałam tylko: "Ciekawe jak tam teraz u Ciebie jest w domu po remontach"
"Ciekawe jak się pozmieniało odkąd ostatni raz tam byłem/łam"

Jest wszystko inaczej, więc  nie bredź z tym "ciekawe" tylko przyjdź a się przekonasz.

Powiedz mi co robię źle, że nie chce nikt przyjść?
Być może za dużo narzekam na ten stan samotności, który mnie przerasta.
Na Boga -czasami idzie oszaleć jak przez większość czasu nie ma się do kogo otworzyć ust.
A może w tym przypadku jest jak z tą miłością, która im bardziej desperacko się szuka to ona
tym bardziej się chowa. Może tak właśnie jest-czuć ode mnie desperację, przez to, że chce z kimś
porozmawiać na żywo i dlatego wszyscy uciekają.

A może, bo 29 rok mam na ramieniu a ja dalej jestem emo i dla wszystkich to dosyć nienormalne?
A może wstydzicie się zadawać z taka osobą jak ja?
Jeśli tak to KRZYŻYK WAM NA DROGĘ!
Jakkolwiek byłoby mi ciężko z samotnością to jeśli  byś się mnie miał wstydzić, nie będę zabiegać o
Twój czas i uwagę!

Nie wierze w wymówki "brak mi czasu". Jeśli ktoś chce to zawsze wydrze te 15 min czy półgodziny.
Z drugiej strony wiem też, że niektórzy tylko tak mówili. Widzę chociaż im się wydawało, że nie
jak lokowali swój czas na coś innego. Mieli chwilę, ale nie dla mnie a ja się zastanawiam :"czemu?"

Boicie się mnie? Nie lubicie? Jestem dla was za stara? Za młoda? Za inna? Za dziwna?
Powiedziałam wam coś, co was uraziło? Czy po prostu brak ze mnie korzyści?
Dalibyście chociaż jedno słowo czy trafiłam, z którymś z powodów.
Dalibyście chociaż jedną odpowiedź, z którym.

2 komentarze:

  1. Wiem co czujesz. Od gimnazjum jestem sama. Choć w zawodówce miałam "przyjaciółkę", ale kiedy się wyprowadziła z Polski, nie mam już przyjaciół. Przyjaciółka z dzieciństwa przestała się odzywać, od około 10 lat się nie widziałyśmy, choć mieszkamy rzut beretem od siebie. Nie wiem dlaczego nikt nie chce się ze mną przyjaźnić. Nie jestem wredna czy niemiła. Jestem taka jak zawsze. Może chodzi o wygląd. Mam za dużo kilogramów i może ludzie wstydzą się wychodzić ze mną i pokazywać na ulicy? Nie wiem co robię źle, że ludzie mnie opuścili.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kilogramy nie mają znaczenia. Ważę 48kg a nie mam przyjaciół;( to kwestia czegoś innego. Czego? Nie wiem sama.

      Usuń