środa, 1 kwietnia 2020

Mamy początek kwietnia.

Czekam na wiadomość, bo na razie nastała cisza.
Wydaje się, że moje marzenie jest coraz bliżej a jednocześnie jeszcze tak daleko.
Jest ono tak niespodziewane jak wena chodząca wczoraj za mną i szepcząca mi, abym usiadła i zanurzyła się jeszcze mocniej w jej słowach. 
Napisałam więc trochę do mojej nowej powieści, której nikt oprócz mnie i mojej mamy jeszcze w tej napisanej części nie widział.

Odnoszę wrażenie, że ludzie są naiwni. Facebook jest pełen postów odnośnie tego, że korona wirus nas zmieni, nauczy nas na nowo zauważania drobnych rzeczy, możliwości odnowienia relacji oraz umiejętności wyhamowania.A ja się zastanawiam jaki odsetek będzie takich osób? Póki każdy ma fejsa w telefonie i gry nigdy nie będą mieć okazji, aby zrobić to o czym piszą. Zawsze będzie za mało czasu. Zbyt mało chęci.Nie jestem przeciwniczką fejsa czy gier, ale też wiem, że potrafią zassać ludzi tak, że nie widzą świata w około i taki czas, gdzie nie muszą nic robić(no dobra niektórzy muszą pracować lub uczyć się przez neta) jest akurat, aby się  w tym pogrążyć. Zapominają wtedy, że drugi człowiek siedzi obok i może woli rozmowę na żywo od fejsa czy gier. Każdy powinien spojrzeć na siebie i sprawdzić czy właśnie nie jest tym przypadkiem, którego zasysa internetowa przestrzeń.
Nie zaniedbujcie swoich bliskich, przyjaciół, znajomych- bo może właśnie faktycznie ten czas może dać nam dużo, jeśli odpowiednio go wykorzystamy.

Jeżeli o mnie chodzi ten czas jest dla mnie taki jak zwykle. Drobne rzeczy widzę z natury od zawsze,
tak jestem stworzona. Tak samo jeśli chodzi o bieg przez życie. Jako, ze nie potrafię biegać jak wszyscy fizycznie to i psychicznie nie potrafię. Czas leci mi, co prawda szybko, ale nie tkwię w jakiejś gonitwie, tylko żyje wolniej-w swoim rytmie.
Gorzej z faktem relacji, nie zmienia się on w ogóle. Co z tego, że trzeba siedzieć w domu. Co z tego, że jest ten czas. Jak widać nie ma go nigdy dla mnie od nikogo.
Zupełnie jakbym nie była potrzebna.
Mam chwilami dosyć! Ile można nie mieć z kim porozmawiać otwierając usta, zamiast klepać w klawiaturę, bo tam jedynie jeszcze są ludzie, którzy są skorzy porozmawiać a tak poza nimi nie ma nikogo.
Czasami się zastanawiam czy już takie moje szczęście, że w życiu realnym przyciągam tylko osoby, które po jakimś czasie się mną nudzą i po prostu olewają? Czy muszę do każdego chodzić i prosić?
Ileż można! 
Niektórzy mówią : "jeśli ktoś ma cię głęboko-ty miej go głębiej". Jeżeli głębiej będę miała wszystkich, kto mi zostanie?








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz