poniedziałek, 20 stycznia 2020

Zwyciezona pokusa.

Wczorajszy wieczór: jeszcze nie czujesz tego bólu, ale serce już piecze tak, że wiesz, iz po tym, co wiesz poczujesz to samo, co równo 1o lat temu. Kładziesz się i myślisz, że najprościej, aby to uspokoić jest zamienić to na ból fizyczny.Chociaz nigdy tego nie robiłaś wiesz, że to uwalnia od takiego psychicznego bólu.W sumie taka sytuacja by cię nawet usprawiedliwiala. Cóż, na szczęście masz zasadę nie trzymania niczego ostrego w zasiegu, aby takie sytuacje jak ta nie kusily cię do tego, co zrobiło wielu. Więcej w sile trzyma Cię duma, że nigdy tego nie zrobiłaś. Jesteś wzorem dla wszystkich emo, którzy przeżywają także odrzucenie, samotność, ból, nieczyste zagrania ludzi, którzy jeszcze niedawno podobno daliby się za Ciebie pokroić.
I jeśli nawet tak nie jest to starasz się wierzyć, że jest inaczej i ty jako wzór, jeśli upadniesz to całość upadnie wraz z Tobą w oczach innych. Za bardzo kochasz swoją drogę, aby pozwolić na to, aby inni źle o niej myśleli; sprowadzali ja tylko do samookaleczania. 

Dzisiaj po tym wszystkim czekała mnie pobudka o 5.50.Nie ważne było, że źle się czuje. Trzeba było wstać i się zebrać.Czuf siłę w muzyce, w ktorą kocham. Aby dostać się na czas pod gabinet lekarza musiałam wyjechać o po 7. Byłam 3 w kolejce, ale jako, że miałam tylko pójść po jedna kartkę i nie byłam zarejestrowana do gabinetu weszły przede mną 4 osoby, w tym 2 po 2 razy. Ostatecznie zostałam przyjęta po półtorej godziny czekania, ostatnia. Pomimo dokumentu i tak nie udało się załatwić sprawy w urzędzie ( czulam, że tak będzie), przez co jutro i pojutrze czekają mnie załatwienia; muszę odwiedzić swoje 2 szkoły. Cóż, będzie nawrót wspomnień.Zawsze tak jest, kiedy znajdę się w miejscu, w którym działo się coś istotnego z mojego życia. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz