środa, 15 stycznia 2020

Nie mogę się zebrać tutaj do notki, ale może tym razem mi się uda.
Zmieniłam dla Was czcionkę, bo pojawiły się głosy, iż ciężko się tamtą czytało.
Mam nadzieję, że tą będzie lepiej.

Czasami są takie dni, gdy nie czuję się najlepiej z różnych powodów.
Spotkanie w piątek oderwało mnie odrobinę od tego, ale kiedy zostałam sama
na nowo zaczęło wracać jeszcze pod innym/kolejnym względem.

Jak wielu ludzi to tak wiele zdań na temat tego, co robić kiedy coś nas dobija.
Dużo osób uważa, że nie powinno się o tym wspominać, pokazywać na krótkich filmikach.
Facebook i internet powinien być czysty od pokazywania tej gorszej twarzy emocji.
Wszyscy mogą tylko się chwalić jak coś idzie dobrze a potem czyta się, że internet to fałszywe
miejsce, bo ludzie nie są tam prawdziwi. Jasne, że nie są-zniechęcają się, bo po co, ktoś ma
wiedzieć? Lepiej to kisić w sobie udając, że nigdy nie mam gorszego dnia, nigdy nie płaczę,
nigdy nie czuje się jak g*wno. Jestem tu kimś, aby każdy myślał, że twoje życie jest idealne
bez problemów. Jesteś zdrowy, piękny i bogaty.

Jestem osobą, która nigdy nie udaje, czy jest to prawdziwe życie czy życie na internecie.
Nie boje się napisać, że czuje się kiepsko. Nie boje się dać takiego statusu.
Wyrzucenie z siebie tego mi pomaga.
I uważam, że każdy powinien być prawdziwy zamiast udawać ideał bez skaz.
Jeśli ktoś nie ma potrzeby wyrzucania z siebie cierpienia-ok.
Jednak wątpię, żeby wszyscy tacy byli.
Nawet poza osobami z moich kręgów są ludzie, którzy normalnie trzymają wszystko na siłę w sobie,
bo nie wypada-trzeba być ideałem, aby mi zazdrościli.

Moich powodów dołka, który prześladował mnie wtedy było kilka.
Zaczynając od tego, że odnoszę wrażenie, iż moje słowa nie docierają do wielu osób.
Wiele osób słucha, ale nie słyszy, jak w necie tak i prywatnie.
Nagrywam na yt nie tylko dlatego, że po prostu to lubię, ale też dla was-tych, którzy poszukują prawdy o stylu emo. Roztrząsałam go już na wiele sposobów a często mam wrażenie, iż to, co mówię jest brane przez innych jako mój wymysł.
Nie, to nie jest mój wymysł. Poszukajcie sami trochę a znajdziecie to, o czym mówię.
Szukanie wymówek jak tu coś obejść pokazuje wiele prawdy o was samych.
Prawdziwe emo przyjmuje wszystko takim jakim jest a nie próbuje stworzyć czegoś innego,
co nazwie "emo".Jestem przeczulona na tym punkcie, bo kocham swoją subkulturę
 i bolą mnie takie rzeczy.

Oczywiście nie wszyscy, którzy mnie oglądają tacy są. Mój kanał i filmy otwierają oczy.
Dziś miałam tego najlepszy przykład, co bardzo mnie cieszy.
Ktoś uznał, że jest osobą alternatywną (to nie pierwsza taka sytuacja), chociaż wcześniej myślał,
iż jest emo. Cieszy mnie, kiedy ktoś na siłę nie musi być emo.Odkrywa kim jest naprawdę widząc,
że coś z tego, co jest ważne w stylu nie pasuje/ nie odnajduje w sobie.

Niedzielny spacer w parku Buczynie z Pumbim i mężem oraz gra w eurobiznes, gdzie wygrałam
trochę oderwały mnie od problemów.


Spałam dzisiejszej nocy słabo-około 2 godzin.
Zdenerwowałam się, aż do łez a potem było mi ciężko usnąć.
Właśnie staje przed jedną z ważniejszych bitew w swoim życiu.
Bitwy, w której wygraną jest udowodnienie, że nie jestem wielbłądem w pewnej kwestii
-nie chodzi o styl jakby, co.
Jeśli mi się nie uda- pewne osoby będą mogły mnie krytykować bez umiaru, że nigdy nie miałam
racji-to zdanie rozbiło mnie strasznie.
Obym wygrała te walkę.Trzymajcie kciuki.





2 komentarze: