Witajcie.
Jako fanka TH, powinnam się wypowiedzieć w ostatnim poście na temat Chateau, bo parę dni
temu wyszło video z piosenką a później teledysk.
Ja oczywiście jak zwykle przy moim zboczeniu zawodowym (pisarstwie) jak zacznę pisać to nie znam umiaru-widać to zresztą po notkach i się dziwię jak ktoś przeczyta wszystko.
Nie chciałam przedłużać ostatniej notki, więc dziś coś na ten temat skrobnę.
Osobiście jestem fanką ich starszej twórczości od schrei do humanoida. Od tamtego czasu ich
kawałki trafiają do mnie wybiórczo-w sensie, niektóre przełknę, innych nie lubię.
Jedną ich późniejszych piosenek, która naprawdę podbiła mi serce było Invaded.
Naprawdę piękna piosenka i mega osobisty tekst.
Nie znoszę jak Bill śpiewa wysokimi tonami, wole jego naturalny głos.
Cóż szkoda, że porzucili tamten styl i w wyglądzie i muzyce.
Jeżeli chodzi o Chateau to kiedy byłam na koncercie w kwietniu właśnie ta piosenka z 2-óch nowych przypadła mi do gustu.Drugą a właściwie tą, która wydała mi się lepsza jest Berlin.
Chociaż obie piosenki to trochę nie moja bajka to już z dwojga złego wole taką wersje ich muzyki
niż pełno elektroniki, wysokie tony Billa czy brak Gustava.
Teledysk do Chateau jest długawy, bo wpletli w niego różne wypowiedzi na temat miłości.
Spoko pomysł, ale według mnie (i nie tylko) trochę ujmuje to "fajności", bo wciąż te przerywniki
i nie można się wczuć w nutę. Pewnie dlatego wrzucili wcześniej te wersje bez teledysku.
W sumie wypowiedzi mogli dać na początku a nie tak mieszać.
Szkoda, że nie ma wypowiedzi Gustava-zwłaszcza, że jest po ślubie i ma córkę.
Niektóre wypowiedzi były nawet ciekawe.Bill stwierdził, że ukochanej osobie kupił psa.
No i patrząc, nie patrząc ostatnio zauważam, że to na serio jakiś wyznacznik zaangażowania
w związek. Wiem, że to może śmieszne, ale obserwuje to po ludziach -no i nie oszukujmy się
u mnie też tak było.Tyle, że na początku była Mimi (*) a prawie rok temu dostałam Pumbiego
od męża.
Będąc przy temacie miłych gestów w związku.Wczoraj dostałam od niego czerwone róże.
Kocham te kwiaty.
Wiem, że to takie banalne,ale róże to naprawdę specyficzne kwiaty według mnie.
Pasują do wielu klimatów (tych jasnych, słodkich, jak i mrocznych)
Zawsze uważałam, że są niesamowite i przeważnie zawsze dostawałam właśnie takie
kwiaty od męża a wcześniej od moich byłych chłopaków.
Jednak wracając do tematu TH, czy są tu jacyś fani/byli fani tego zespołu?
Co sądzicie o Chateau?
Czy znajdują sie tu osoby, które czytają moje powieści o zespole?
Jestem bardzo ciekawa waszego zdania.
Pozdrawiam i życzę udanej niedzieli 💝💝💝
Lubilam kiedys TH, za czasow kiedy grali muzykę emo a nie electronic pop jak teraz. Szkoda ze się zmienili, ale to musialo nadejsc z koncem mody na emo. Udanej niedzieli rowniez!
OdpowiedzUsuńTak naprawdę TH nie grało muzyki emo: to był bardziej rock pop, ale fajnie zrobiony, nie tak plastikowo tylko z sercem. Bill miał przez chwilę emo fryzurę, ale nic poza tym. Ja bardziej przypuszczam, że wszystko zmieniło się z momentem zamieszkania w LA.Chcieli zaczać tworzyć muzykę, która będzie trafiać nie tylko do grona ludzi w takich klimatach, ale do wszystkich, aby być bardziej sławnymi.Może też wyrośli z tamtego stylu. A szkoda, nawet bardzo.
UsuńJa czytam twoje opowieści o zespole jak również dzięki tobie poznałam ten zespół
OdpowiedzUsuńJednakże jeśli chodzi o TH wolę ich starsze piosenki
OdpowiedzUsuń