środa, 6 listopada 2019

W sumie nie napisałam tu żadnego wstępu przez to jak bardzo przeżywałam radość
z mojej 11 rocznicy w subkulturze.
Po co założyłam bloga? Biłam się z myślami nad tym jakiś czas.
Obiecałam sobie, że jeżeli go stworzę to w ten wyjątkowy dzień.
Jeśli się zdecyduję, co zrobiłam, gdyż ten pomysł chodził za mną zbyt długo.

W latach, kiedy wchodziłam w styl pisanie blogów przez emo było czymś
normalnym.Więcej, dzięki takim blogom mogłam ujrzeć życie innych osób
i zobaczyć jak daleko/blisko jestem charakterem/emocjonalnością/życiem 
w stosunku do innych. Było nawet takie 2 blogi, które czytałam-oba na onecie.
Jeden był prowadzony przez kinderemo-chłopaka emo z Wawy, który miał
różne problemy związane z tym, że był w stylu, ale nie tylko (opisywał jak był pobity,
o alkoholizmie w domu i niestety o tym, że sytuacja go przerosła i się ciął)
Drugi blog należał do dziewczyny-nie do końca pamiętam jej nick, więc nie będę
podawać. Oba blogi zostały usunięte z racji tego, że onet usuwał wszystkie strony.
A szkoda:/ bo oprócz tych "pamiętników emo" było pełno blogów ffth (z opowiadaniami
o TH) a ja jako, że jestem fanką starego TH po prostu za nimi przepadałam.
Potrafiłam siedzieć po szkole i czytać bez końca pijąc przy tym kakao i jedząc kanapki z
masłem orzechowym.Miałam wtedy na to fioła :).
 Niektóre powieści udało mi się uratować i mam je wyłącznie dla siebie.
One inspirowały mnie do zaczęcia pisać powieści o TH.

Mniejsza z tym.
Dlaczego emo pisało blogi? Ten temat akurat odbił mi się mocno w niedzielę
wieczorem, w poniedziałek i wczoraj w moim życiu prywatnym.
Subkultura emo wyznaje zasadę NIE TŁUMIENIA UCZUĆ i wyrzucania ich z siebie.
Na moim kanale był nawet film na temat tego : jak i dlaczego nie trzymamy wszystkiego w sobie.
Gdyby ktoś chciał to tutaj macie link:

Film jest z przed 2 lat, ale mega aktualny.
Wiele osób nie będzie tego rozumieć, jak niewyrzucone myśli mogą zabijać.
Czemu nie wyrzucasz tego wyłącznie w zeszyt? Bo czasami to za mało, kiedy
nie masz kim pogadać.A wygadanie się/ pisanie jest czymś, co np w moim przypadku
pomaga mi wyrzucić najgorsze emocje i sobie z nimi poradzić.

Najbardziej boli, kiedy ktoś się z tego wyśmiewa (z twojego cierpienia, uzewnętrzniania się)
Ale prawda jest taka, że KTOŚ BĘDZIE W STANIE CIĘ ZROZUMIEĆ TYLKO WTEDY
KIEDY DOŚWIADCZY TEGO SAMEGO.

Bardzo miło mi było, że mogłam liczyć na wsparcie wielu ludzi z neta.
W tym moich fanów.
Dziękuję Wam za to:*

Tak, więc moje ostatnie 2 dni były nieciekawe. Bardzo źle się czułam.
W poniedziałek miałam wizytę u lekarza rehabilitacji.Dostałam kolejne zabiegi.
Lubie na nie jeździć.Czuje, że coś robię a nie stoję w miejscu.
Pozałatwiałam terminy do lekarzy.
Przekonałam się, że lepiej nie czekać w kolejce, aby się umówić a po prostu
zadzwonić. Czekałam w kolejce jako 11 osoba i szło wszystko opornie.
Zauważyłam, że druga recepcjonistka odbiera telefony.Znalazłam numer do przychodni
i kiedy odłożyła słuchawkę, zadzwoniłam, wyszłam z kolejki przed budynek i się umówiłam.
Wczoraj nie byłam w stanie ruszyć się nigdzie, jeszcze zwłaszcza dlatego, że padało.
Położyłam się spać wyjątkowo wcześnie, bo o 21.30.
Na szczęście dziś jest mi lepiej.Przyszedł mi nowy statyw do aparatu.
Moja praca przy nagrywaniu własnie często kończy się tym, że statywy bardzo szybko
mi się niszczą.Chyba też dlatego, że nie kupuję zbyt drogich.Ten jest trochę inny, bo ma
2 główki-nie tylko pod lustrzankę, ale i pod telefon. W sumie fajnie a w tej samej cenie,
co poprzedni.Zobaczymy jak będzie służyć.


6 komentarzy:

  1. fajny blog, też jestem emo. Czekam na więcej wpisów ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapraszam więc na mój kanał Evelyn Core na yt

    OdpowiedzUsuń
  3. Super piszesz, z niecierpliwością czekam na kolejne wpisy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej! Oglądam Twoje filmiki, czytam opowiadania na Wattpadzie. Fajnie, że założyłaś bloga - to jedna z tych rzeczy, które bardzo kojarzą mi się z emo. Jak sama wspomniałaś, dobrze pamiętam stare emo-blogi, które potem zniknęły, choć nigdy nie czytałam jakiś konkretnych na bieżąco, raczej sobie przeglądałam. Intrygowała mnie idea internetowych zwierzeń i stylistyka takich blogów - czerń, róż, czaszki, kratka. Jednym słowem, tym założeniem bloga wyzwoliłaś we mnie wspomnienia i nutkę sentymentu :D

    OdpowiedzUsuń